Symbolika jest istotna i godna uwagi pod warunkiem, że nie oddajemy jej czci, która jest należna tylko Stwórcy. Pomaga nam dostrzec coś ważniejszego niż tylko symbol lub tradycja. To coś co mamy w osobowym Bogu, którego imię Immanuel - "Bóg z nami". Czy masz relację z osobowym Bogiem? Nie tylko z tradycją, ani z symbolami. Ale z Nim? W tym przypadku chociaż święto Chanuka - święto świateł nie było ustanowione przez Mojżesza, Pan Jezus stawił się podczas tego święta w świątyni w Jerozolimie i zawołał głośno nieopodal skarbca, a może świecącej menory "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia" Jn 8,12. Pan Jezus dzisiaj głośno ogłasza, że tylko On jest Dawcą Oświecenia, Najjaśniejszym i Wiecznym Światłem i zaprasza każdego do Siebie bez względu na wyznanie i przekonania polityczne. Nie ma w Jego postawie nienawiści, ale pełna akceptacja, przebaczenie i bezwarunkowa miłość. Zaprasza Cię do spotkania. Przyjdź do Niego i odkryj w Nim Przyjaciela, Jedynego Pośrednika, Zbawiciela i obiecanego Mesjasza.
Pan Jezus był Judejczykiem, inni mówią Żydem. Według słownika rabina Kleina, hebrajskie słowo oznaczające Żyda, Judejczyka lub żydowskiego hebrajskiego: יְהוּדִי, co w języku hebrajskim oznacza „yehudi”. oznacza „członka pokolenia Judy”, później także „członka Królestwa Judy”. Kiedy po podboju Królestwa Izraela przez Asyryjczyków w 722 r. p.n.e. przetrwało jedynie Królestwo Judy, yehudi יֽהוּדִי zaczęło oznaczać „Żyd”. Co w takim razie z pozostałymi plemionami Izraela? Czy Izraelita to narodowość, a Żyd to wyznawca judaizmu? Wiele niewiedzy i powstałych mitów sprawia, że do dzisiaj kultura chrześcijańska ściera się z wpływami judeo - pogańskimi. Warto jednak pamiętać, że Pan Jezus jest z plemienia Judy pochodzącym z Judei (kraina geograficzna) oraz jest obiecanym Mesjaszem. Zamysłem Chrystusa w modlitwie Ojcze nasz, który uczył swoich uczniów "Przyjdź Królestwo Twoje" nie było stworzenie kolejnego superpaństwa. Jego Królestwo nie jest z tego świata. Jak wynika z historii Żydów czy raczej wyznawców judaizmu pomimo ucisków nadal żyli na terenach swoich ojców lub w ich pobliżu, asymilowali się z pobliskimi mieszkańcami. Zapoznanie się z krótkim zarysem ich historii pozwoli uwolnić się od uprzedzeń oraz fałszywych wyobrażeń, antysemityzmu. Pamiętajmy, że judaizm to wyszukany sposób myślenia i logiki podziwiany w ówczesnym świecie, niekoniecznie oparty na hermetycznej nauce biblijnej. Jest oparty na znanych myślicielach - ich ośrodkach naukowych, które z powodzeniem rozwijały się nawet pomimo tumultu ze strony wrogów. Rabiniczna uczoność i ich koncepcje zostały w znakomitej mierze zapożyczone przez zachodnich myślicieli i Ojców Kościoła.
Nauka to odkrywanie prawdy. Prawdy potrzebujemy [dzisiaj] jak nigdy wcześniej. To w kontekście szalejących obecnie ideologii. Ale czy tylko ideologia określa kto jest dzisiaj prawdziwym Polakiem - patriotą lub odsądza się kogoś od czci i wiary, jeśli nie uznaje pewnej ideologii ? Żyjemy w XXI w. i zarzucanie komuś, że nie jest Polakiem tylko dlatego, że nie jest w głównym nurcie uznanej ideologii cofa nas do okresu ignorancji i niewiedzy, hermetycznej zaściankowości i jest tęsknotą za autorytaryzmem lub monarchią. Czy wartość merytrokracji znajdzie uznanie w budowaniu nowoczesnego państwa XXI wieku? Chciałoby się rzec: Quo vadis Poloniae? Czy trzeba być katolikiem lub masonem, aby być dzisiaj przykładnym Polakiem - patriotą?
Ostatnie słowa umierającego są zwykle zapamiętywane przez żyjących na długo. Dlatego trudno oglądać umierającego, który cierpi lub jest pogrążony w malignie, półprzytomny nie reaguje trzeźwo na otaczającą go rzeczywistość. Ciężko być obserwatorem nadchodzącej śmierci, która odziera ludzi ze czci, wstydu, godności i szacunku. Śmierć upokarza, deprawuje, poniża. Unikamy oglądania umierającego człowieka, ponieważ widok jest zbyt szokujący i okrutny, a my sami czujemy się bezsilni, bezradni, zakłopotani. Ale w tym jednym przypadku umierającej osoby - jej śmierć jest inspirująca, pouczającą, wymowna. Śmierć Chrystusa, bo o niej mowa jest dowodem Jego miłości do nas. Śmierć Jezusa nie przypomina śmierci chorego na nowotwór, który życzy sobie śmierci krzycząc w niewyobrażalnym bólu. Jego godność i postawa zwycięzcy w obliczu śmierci zdumiewa, napawa optymizmem i nadzieją. Ostatnie 7 zdań wypowiedzianych tuż przed śmiercią są zagadkowe, pełne mocy i tryumfu. Mówi je osoba, która jest ponad śmiercią - jesteśmy świadkami śmiertelnego boju i wspaniałego zwycięstwa Chrystusa. Jak wymowne są dzisiaj ostatnie słowa Jezusa dla nas współczesnych? Poniżej pierwsze zdanie - Słowo Przebaczenia - "Ojcze, przebacz im; bo nie wiedzą co robią" Łk 23,34
Najbardziej tragicznym momentem w życiu matki jest śmierć jej dziecka - kiedy syn kona na jej oczach. Dobrowolna śmierć syna kiedy nie było słychać huku armat czy zgiełku wojny. Okoliczności i sposób w jaki trafił jej syn w pęta śmierci nie wynikał z choroby czy wypadku, ale z rażącej niesprawiedliwości, nieczułości okrutnego systemu i zmowy polityczno-religijnej. Czy wśród zatwardziałych serc znajdzie się miłość i troska o drugiego? Cudowny przykład Chrystusa, który nawet w obliczu śmierci nie wyrzekł się człowieczeństwa i umiłował ludzi do końca. Słowa i czyny miłości towarzyszyły Mu przez całą Jego służbę. To miłość woła dzisiaj z krzyża, a nie okrutne, naturalistyczne sceny wyrywanego mięsa i płynących strug krwi. To była cena jaką zapłacił Chrystus za nasze grzechy. Z takim okropieństwem i obrzydzeniem powinniśmy patrzeć na grzech z powodu którego On musiał pójść na krzyż i zapłacić - życie za życie. Poniżej rozważanie Jego odpowiedzialnej miłości, której tak często dzisiaj brakuje ....