Polska Chrześcijańska Służba
e-mail: pchswarszawa@gmail.com

Jeśli są zwycięzcy, są i przegrani, jeśli są zwyciezcy i przegrani to oznacza walkę lub wojnę. Wojna toczy się nie tylko na naszych oczach, fizycznie, kiedy  doświadczamy lub jesteśmy świadkami bólu uchodzców, którzy masowo docierają do nas. To nie zabawa - stawką jest ojczyzna, dom, przyszłość nasza i naszych dzieci. WOLNOŚĆ wybrzmiewa dzisiaj inaczej. Dzisiaj oni, jutro my? Jak to wygląda z perspektywy duchowej.

                                                                                                                      ****

Gwałtownicy czy inaczej agresorzy twierdzą, że ta ziemia należy do nich. Nie liczy się, że ich nie chcą, żeby sobie poszli. Nie słuchają próśb ani błagań mieszkańców tej ziemi. Najeźdźca twierdzi, że to dla ich dobra i zadaje gwałt i spustoszenie obywatelom, którzy nie chcą takiej pomocy. Sieją śmierć i dezinformację, a w niej ziarno uprzedzenia do serc świadków. Niewinne ofiary knują przecież podstęp. Tak działa propaganda. Ktoś się może nabierze i uzna, że ofiara jest katem, a kat ofiarą. Kto stanie po stronie agresora, a kto po stronie ofiary?

Od zarania dziejów toczyły się i toczą wojny. Są wojny sprawiedliwe i niesprawiedliwe. Jest jednak wspólny mianownik wojen - po obu stronach przynoszą cierpienie.

Ale spórzmy na wojnę inaczej w sensie duchowym i pozytywnym.

Od czasów Jana Chrzciciela aż do teraz Królestwo Niebios cierpi z powodu przemocy, a gwałtownicy biorą ją siłą (Mt 11,12). 

Można by rzec, że jest to godne pogardy - po co ten rwetes i zamieszki? Czy mało macie duchownych, kościołów, pielgrzymek? Po co ten harmider i tumult? Żeby posłuchać jednego wędrownego kaznodziei? Co On ma czego nie mają nasi duchowni? Czy nasi duchowni nie są należycie wykształceni, a nasze nauczanie nie jest jedyne godne przyjęcia? Po co ten pośpiech - dla wszystkich wystarczy miejsca i środków łaski, które są tylko u nas.

Gwałtownicy to ludzie gorliwi i porywczy, którzy siłą próbują zdobyć królestwo niebieskie. Królestwo Boże to coś więcej niż zwykła przynależność religijna. To pokój, przebaczenie i błogosławieństwo. Oni wpierw przychodzili do Jana Chrzciciela, a potem do samego Pana Jezusa. Wokoło Niego gromadziły się tłumy, które pragnęły nauczania o naturze tego królestwa - królestwa łaski, mocy i czystości Ewangelii. Grzesznicy otoczyli Jezusa - słuchali Go, ponieważ szukali zbawienia.

W ich sercach płonęło pragnienie poznania i zdobycia Nieba i rzeczy niebiańskich. Gwałtownicy w gorliwości napierają, na siłę, by wejść do Nieba - to nie są leniwe pragnienia ani zimne kalkulacje czy przedsięwzięcia. To sposób w jaki Duch Św. ożywił osoby martwe w wykroczeniach i grzechach, oświecił ślepych, by widzieli,  przywrócił słuch, że słyszeli, zmiękczył ich zatwardziałe serca, uczynił z wrogów przyjaciół Boga, odwrócił od mocy szatana do Boga, dając wolność od zniewalających grzechów i uzależnień.

W jakim trzeba być stanie lub co musi wydarzyć się, aby wyjść ze strefy komfortu i szukać tego co naprawdę ma wartość? Zostawili to co mieli najcenniejsze, domy, hobby, pracę i rodzinę, by szukać zbawienia.

Czy może przytrafić się jeszcze coś lepszego, gdy został utracony cały dorobek życia i dom stoi w zgliszczach?

"już to będąc wystawieni publicznie na szyderstwa i prześladowania, już to stawszy się uczestnikami tych, którzy takie udręki znosili.  Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwającą. Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę" Hebr 10,33-35

"Jeszcze bowiem za krótką, za bardzo krótką chwilę przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się.  A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie, jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim" Hebr 10,37n

TAK, można być więcej niż zwycięzcą. W liście do Rzymian rozdział 8 pokazuje nam kiedy możemy żyć zwycięskim życiem

"Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale" Rz 8,17

[  ] powyższy tekst z listu Rzymian prowadzi nas do zasady, że nie ma synostwa bez duchowych narodzin.

[  ] nie ma duchowych narodzin bez Chrystusa.

[  ] Na koniec nie ma Chrystusa bez wiary

[  ] On znał pokusę. Ciało i rozsądek, świat i książę tego świata przedstawili Mu to; dlatego też cierpiało Jego posłuszeństwo, chociaż spełnianie woli Jego Ojca było Jego pokarmem i napojem, Jego pożywieniem i pokrzepieniem.

[  ] Myślę, że chrześcijanie popełniają czasem ogromne błędy, mówiąc o tym, że musimy „być przygotowanymi na dziedzictwo świętych w świetle”, o byciu „dojrzałym do chwały, i tym podobne. 
 
Jedno jest w każdym razie bardzo pewne, nie jest rezultatem naszej dyscypliny, pobożności, duchowej dojrzałości. Dyscyplina tylko rozwija sprawność i naszą duchowość.
 „Bóg przygotował nas do dziedzictwa świętych w światłości” – mówi Apostoł. To jest w czasie przeszłym, dokonanym. Przygotowanie do nieba pojawia się w momencie — jeśli jest to akt chwilowy — kiedy człowiek zwraca się do Chrystusa. Możesz przybrać najniższą i najbardziej pokorną formę ludzkiego charakteru, a w jednej chwili (jest to możliwe i często tak się dzieje) wejście w tę duszę słabego zarodka tej nowej miłości natychmiast zmieni cały nawyk moralny tego człowieka - więcej - wszystko staje się nowe (2 Kor 5,17) - to są duchowe narodziny . 
Chociaż więc prawdą jest, że niebo jest otwarte tylko dla tych, którzy są zdolni — dzięki świętym dążeniom i boskim pragnieniom — do niego wejść, jest równie prawdą, że takie aspiracje i pragnienia mogą być dziełem jednej chwili i mogą w jednej chwili zostać indukowane w sercu najbardziej upodlonego i najbardziej zdegradowanego. „Dzisiaj będziesz ze Mną w raju” — ten też otrzymał to samo dziedzictwo co dojrzały duchowo chrześcijanin ! (przypowieść o jednym denarze i robotnikach w winnicy Mt 20,1-16)

[  ] Wreszcie, to dziedzictwo jest koniecznym skutkiem cierpienia, które przyszło wcześniej. Cierpienie wynika z naszego zjednoczenia z Chrystusem. Ten związek musi mieć kulminację w chwale. Wspomniane cierpienie z j. greckiego "paschein" - ściśle powiązane ze smiercią męczeńską Chrystusa. To cierpienie rozpoczęło się kiedy musiał wybrać pomiędzy posłuszeństwem rodzicom a Bogiem, wybrać pomiędzy wolą Bożą a wolą swoją czy oczekiwaniom najbliższych, rezygnacją i zrzeczeniem się tym kim był naprawdę i przybraniem postaci sługi. Tutaj cierpienie jest powiązane z byciem uczniem Chrystusa i  poniesionymi z tego powodu kosztami, które mogą prowadzić do ostracyzmu, często niezrozumienia przez innych, poniżaniem i szydzeniem i finalnie samotnością itd. Pan Jezus obiecał, że jeśli z czegoś zrezygnujesz dla Niego On wynagrodzi twoją ofiarę w życiu doczesnym i przyszłym. Kluczem tutaj jest "dla Niego".
 

[  ] Suche zasady, powinności w okresie pomiędzy duchową adopcją a przyszłym dziedzictwem? W żadnym wypadku! W tym czasie po pierwsze jestesmy przez wiarę chronieni mocą Bożą dla zbawienia, które objawi się w czasie ostatecznym (1Piotra 1,5). Po drugie mamy radować się, że mamy udział w cierpieniach Chrystusowych z powodu objawienia się Jego chwały (1 P 5,1). Po trzecie Duch Św., który nas ożywił i przyniósł usynowienie pomaga dzieciom Bożym ! (Rz 8,26) oraz po czwarte nie ma powodów, aby słabnąć pod ciężarem doczesnych ucisków skoro modlitwy służą nam jako najpewniejsza pomoc, która pochodzi od Ducha Bożego, który mieszka w dzieciach Bożych na stałe - Królestwo Boże rozpoczyna się w nas ! Po ostatnie Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu dla tych, którzy go miłują (Rz 8,28). Nie tylko w czasie dobrobytu, ale we wszystkim. Kto nie jak dziecko Boże miłuje swojego Boga. Jeśli mnie miłujecie, będziecie posłuszni mojemu Słowu (Jn 14,15). Bóg Ojciec myśli o naszym dobru, nawet jeśli dzisiaj tego nie rozumiemy. Dlatego wysyła nam Ducha Św , który pouczy nas o wszystkim i wprowadzi nas we wszelką prawdę.  Dotyczy to każdego dziecka Bożego. Nie tylko uchodźców, ale również tych, którzy otwierają swoje serca i domy, by podzielić się tym co mają.

// Duch Św, pomaga  poprzez wstawiennictwo w naszych modlitwach - uczy nas jak modlić się, pociesza nas, ucisza nasze lęki i pomaga przezwyciężać zniechęcenie. Duch Św. jest źródłem wszelkich pragnień wobec Boga, których często nie da się wyrazić słowami. On wstawia się o nas u Boga, a wróg Go nigdy nie zwycięży.

// Duch Św daje nam siłę, by pokonać nasze słabości. Bez Niego nie ma prawdziwej modlitwy, jesteśmy słabi i stajemy się łatwym łupem naszego wroga. Zaczyna się od niezadowolenia, kwestionowania Bożego zamysłu i Jego zaopatrzenia. W końcu pojawia się niewiara - najgorszy z możliwych grzechów. Sami pozbawiamy się Bożej interwencji, bo przestajemy Jemu wierzyć, nie wierzymy, że On ma moc i jest większy niż wszystkie przeciwności.

// słowo "wstawiennictwo" Ducha Św - nigdzie indziej nie występuje w Biblii. W innej formie ten czasownk występuje i oznacza "być obecnym w celu pomocy", tak jak to czyni adwokat w sądzie

// sami nie wiemy o co powinniśmy się modlić. Nie chodzi, by modlić się tylko w głowie, ale prosić o właściwe rzeczy. To jest trudność, dlatego Duch Św pomaga nam, by "chodzić wiarą, nie w oglądaniu" (1 Kor 13,9 i 2 Kor 5,7 - Kaleb miał innego Ducha, dlatego tak różnił się od reszty wspólnoty. Oni patrzyli i mówili co widziały ich oczy, Kaleb mówił to co widział z Bożej perspektywy, nie z ciała, ale z Ducha. Ostatecznie tylko Kaleb i Jozue weszli do Ziemi Obiecanej, reszta umarła w obcej ziemi - IV Mojż 14,24). Nasze elokwentne wyrażanie się w głośnej modliitwie jest czasami nie wystarczające, by wyrazić sedno naszych pragnień, język staje się bezradny w swojej niemocy, by wyrazić nasz podziw i wielkość samego Boga - dlatego tak bardzo potrzebujemy wstawiennictwa Ducha Św., by uwielbić Ojca "On (Duch Św.) mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam objawi" Jn 16,14 Prawdziwi czciciele oddają mi cześć w Duchu i prawdzie (Jn 4,24). Duch Św nigdy nie będzie działał wbrew Słowu i odwrotnie.

// Duch Św. przemawia do dzieci Bożych : "Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba*, Ojcze!" Gal 4,6 oraz "gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was" Mat 10,20 Bez Ducha św. nie możemy powiedzieć, że Bóg jest naszym Tatusiem, troskliwym Tatą. Bez Ducha św. nie przejdzie nikomu przez gardło, by zwracać się w modlitwie do Boga "ojcze" "tatusiu" -  będzie to obce, zbyt śmiale, bluźniercze.

// Duch Św jest nazwany Duchem błagań (Zach 12,10, Ef 6,18 i Sędz 1,20) modlitwa z jękami, których nie można wypowiedzieć, z wewnętrznymi westchnieniami i jękami, których nie da się wyrazić słowami. Może być to modlitwa, w której nie ma ani mowy ani głosu, można płakać, wylewać łzy przed Bogiem: "Anna zaś mówiła tylko w głębi swego serca, poruszała wargami, lecz głosu nie było słychać. Heli sądził, że była pijana" 1Sam1,13 (także Ex 14,15). Bog nie wysłuchuje nas z powodu długości modlitw, pięknej i oratoryjnej mowy. Bóg patrzy na serce.

 > Żyjemy w dyspensacji Ducha Św > czy doswiadczyłeś służby Ducha Św w swoim życiu? < Duch Św mówi także do naszego sumienia. Czy doswiadczyłeś w swoim życiu zasmucenia i zgaszenia Ducha Św., kiedy byłeś nieposłuszny Jego Słowu? Czy towarzyszył Ci wtedy niepokój i smutek? Ale kiedy wyznałeś grzech, ponownie powrócił do Ciebie pokój Boży (Flp 4,7). Przyjaźń z Duchem Św. jest przedsmakiem Królestwa Bożego. Najpierw doświadczamy jednorazowo, raz na zawsze pokoju z Bogiem (Rz 5,10). Natomiast pokój Boży mozemy utracić na jakiś czas, gdy jesteśmy w stanie grzechu. Pokój Boży zależy od naszej relacji z Bogiem. Gdy tylko wyznamy grzech ponownie jesteśmy w przyjaźni z Duchem Św., który nam pomaga, usługuje, wspiera i prowadzi. "Tych, których Duch prowadzi są dziećmi Bożymi" Rz 8,14

// Jak otrzymujemy pokój Bozy?

1/ Zaufanie to pokój. Nawet w obliczu wojny i ucisków możemy w Nim odpocząć. "Na świecie ucisk będziecie mieć, ale we mnie będziecie mieć pokój" (Jn 16,33) A jak mogę być w  Nim? Po prostu ufając Mu.

2/ Uległość jest pokojem - to nie zewnętrzne okoliczności przynoszą problemy, ale upór naszego ducha wobec tych okoliczności. Tam, gdzie wola człowieka poddaje się i zgadza się ze słowami "nie moja wola, ale Twoja niech się stanie" , tam przychodzi pokój. Uległość jest pokojem zarówno jako rezygnacja jak i posłuszeństwo.

3/ Społecznośc to pokój - nikt nie zazna pokoju, dopóki nie bedzie zył z Bogiem. Życie bez Chrystusa to życie bez pokoju. Bez Niego masz podniecenie, przyjemność, zaspokojone namiętności, sukcesy, spełnione nadzieje, ale nigdy nie doświadczysz pokoju. Jeśli potrafisz żyć bez Niego choćby jeden dzień, możesz w końcu zapomnieć, że Go masz. Wtedy łatwo zanurzyć się w świecie bez Boga i próbować zrekompensować chwilowymi przyjemnościami bolesną pustkę. Nigdy nie zaznasz pokoju, dopóki do Niego nie przyjdziesz w upamiętaniu i wierze. Serce bez Chrystusa jest jak wzburzone morze, które nie może odpocząć. Dlatego zaufaj Mu jako jedynej nadziei, Zbawicielowi i Przyjacielowi, a Bóg pokoju "napełni cię wszelką radością i pokojem w wierze".

Bądź z Nim w jedności i społeczności, a Jego obecność utrzyma Cię w doskonałym pokoju (Iz 26,3), bez względu na toczące się wokół Ciebie konflikty i wojny. Razem z Nim przejdziesz bez obaw i lęku przez dolinę cienia śmierci i dojdziesz do prawdziwego Salemu - Niebiańskiego Miasta Pokoju, gdzie przekuwają swoje miecze na lemiesze - uczą się i nie boją się już więcej wojny. Tam sprawuje rządy Książę Pokoju (Iz 9,5). 

> Tam, gdzie kościół tam Duch Św czy raczej tam, gdzie działa Duch Św tam kościół? Która odpowiedź jest prawidłowa?

"Siebie samych badajcie, czy trwacie w wierze; siebie samych doświadczajcie. Czyż nie wiecie o samych sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli" 2 Kor 13,5