Polska Chrześcijańska Służba
e-mail: pchswarszawa@gmail.com

W kilkunastu punktach ująłem istotę bycia uczniem Chrystusa i wyzwania jakie przed nim stoją. Niby dla początkujących, ale bez względu na ile znasz Pana warto powrócić do początków swojej wiary, a jeśli jest ona tylko kulturowa może warto zastanowić się czy chcesz poznać Zmartwychwstałego Zbawiciela. Zachowanie równowagi duchowej wiąże się z przeżywaniem Boga w życiu codziennym. Bez względu w jakiej znajdujesz się sytuacji znajdź punkt odniesienia w swoim życiu i staraj się zwrócić do Tego, który poza spokojem duszy w niespokojnym i niesprawiedliwym świecie przynosi harmonię, pokój i satysfakcję. Odkrywanie radości i przyjemności w przebywaniu z Chrystusem jest dużym wyzwaniem dla współczesnych chrześcijan. Tak wiele dzieje się wokół nas, nasze myśli są codziennie bombardowane przez tysiące bodźców, że przestajemy dostrzegać sprawy i rzeczy istotne w naszym życiu. Niech poniższe rozważanie będzie inspiracją i pomocą, by Bóg stał się moim i twoim schronieniem w przebodźcowanym świecie. Tak jak Noe i jego rodzina uratowała się w arce przed potopem, podobnie i my bądźmy znalezieni w tej Arce, która chroni przed potępieniem "Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie" Rz 8,1

* * * *

„Odwrócenie” lub „nawrócenie” to dopiero początek. To nie jest całość; to tylko pierwszy krok. Jesteś „uczniem”, to znaczy kimś, kto jest w trakcie nauczania — ale twoje nauczanie, uczniostwo dopiero się rozpoczęło. Twoje życie jest Księgą; o większym lub mniejszym rozmiarze, a nawrócenie to tylko strona tytułowa lub przedmowa. Sama Księga pozostaje do napisania; twoje lata, tygodnie i dni są jego rozdziałami. To jest Księga napisana na wieki; dopilnuj, żeby była dobrze napisana. To jest Księga, która bedzie czytana przez wrogów i przyjaciół; dlatego uważaj na każde słowo: z czcią, bez lekkomyślności, bez ograniczeń lub przestań pisać, gdy tkwisz w chwilowym terrorze. Pozwól, że dam ci kilka rad. Wkrótce uświadomisz sobie, że ich potrzebujesz, chyba, że ​​należysz do tych, którzy są zbyt mądrzy, by się uczyć i są „próżno nadęci” w swoim ciele - umyśle (Kol 2,18).

1. Bądź mocny w łasce, która jest w Chrystusie Jezusie.  Najpierw była łaska, czyli wolna miłość zaczęła się od ciebie i od którego ty zacząłeś się. To było to, co na początku „zatrzymałeś” lub raczej to cię zatrzymało. Twój szczególny charakter jest charakterem ludzi, którzy znają łaskę Boga (Kol 1,6); którzy „skosztowali, że Pan jest łaskawy” (1 Piotra 2,3); mężczyźni, na których Bóg okazał współczucie (Rzym. 9,15); ludzi, którym okazał swoją przebaczającą miłość.

Ta łaska Boża jest siłą, ponieważ jest radością, i tylko przez trwanie w niej można to osiągnąć, naprawdę możesz żyć życiem odkupionych. Bądź więc mocny w tej łasce.

2. Uważaj, gdzie lub do kogo zwracasz się w poszukiwaniu pokrzepienia, pocieszenia lub świętości.
Chociaż jesteś człowiekiem wierzącym, nadal jesteś grzesznikiem, grzesznikiem do końca –  ale wolna miłość Boga przeobraża nas w Bożego człowieka i stara natura jest codziennie uśmiercana. Bądź w tym silny i stały używając łaski Bożej. Pamiętaj, że jesteś zbawiony przez wiarę, a nie przez wątpienie. Nie bądź więc wątpiącym, ale wierzącym. Czerp nieustannie z Chrystusa i Jego pełni łaski. Jeśli kiedykolwiek zostaniesz od Niego odciągnięty, wróć do Niego bez zwłoki; i powróć do Niego ponownie, tak jak robiłeś to za pierwszym razem. Aby odzyskać utracony spokój, wróć tam, gdzie otrzymałeś to na początku; zacznij od nowa swoje życie duchowe: natychmiast udaj się na miejsce spoczynku. Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska (Rz 5,20). Nie wracaj do swoich uczuć, doświadczeń lub dowodów, aby wydobyć z nich odnowienie twojego utraconego spokoju. Nie z nich, ale weź bezpośrednio odo Niego.

3. Wróć gdziekolwiek jesteś na drodze życia i rozkoszuj się wolnym dostępem do miłości Boga, przyjdź do tronu łaski.(Heb 4,16) Na początku znalazłeś w Nim spokój; znajdź w Nim pokój do końca. To był początek twojej pewności, że jesteś Jego dzieckiem; niech ta pewność stale Ci towarzyszy do końca. Ta obfita łaska, właściwie zrozumiana, nie przywiedzie cię do grzechu; nie stępi moralności, a niestałość nie zostanie poczytana jako błahostka. Wręcz przeciwnie to wyolbrzymi znaczenie grzechu i zwiększy jego zło w twoim życiu. Fundament życia będzie stał w łasce (Rzym. 5:2) i wtedy będziesz najsilniejszy, jak również najbardziej błogosławiony. Jeśli stopy będą „obute w przygotowanie do głoszenie ewangelii pokoju” (Ef 6,15), będziemy mogli „ostać się”. Pamiętaj, jak Paweł i Barnaba, „przekonywali mieszkańców Antiochii, by trwali w łasce Bożej” (Dz 13,43; Gal 5,4; Tyt 2,11; 1 Piotra 5,12). Ty także w niej codziennie chodź i trwaj.

4. Zachowuj czyste sumienie. Kiedy po raz pierwszy ujrzałeś krzyż i zrozumiałeś i doświadczyłeś mocy Jego krwi, masz „oczyszczone sumienie z martwych uczynków” (Heb 9,14); Oczyszczenie sumienia zawsze przynosi spokój i ukojenie duszy. To nie tak, że przestałeś być grzesznikiem lub straciłeś świadomość bycia nim, ale znalazłeś coś, co uspokoiło twoje sumienie w sprawiedliwy sposób i sprawiło, że poczułeś się wobec Prawa i Prawodawcy tak, jakbyś nigdy nie był winny. Będziesz mieć stale przed oczami, codziennie tę krew przebłagalną, by zachować czyste sumienie i spokój duszy. Nie tylko podczas świąt Wielkanocy, ale 365 dni w roku. Tylko ta krew może zmyć ciągłe grzechy, które chodzą ci po głowie i które, jeśli nie są wymazane natychmiast, skutecznie brudzą i i zakłócają twój spokój. Wiesz, jak najwspanialszy miecz może zardzewieć od kropli wody. Jeśli miecz jest suchy lub zostanie wytarty, gdy tylko spadnie na niego kropla wody, nie zaszkodzi stali i nie powstanie rdza. Jeśli jednak przez zaniedbanie lub w inny sposób, woda pozostanie na ostrzu miecza, rdza pojawi się i wtedy broń może być bezużyteczna i uszczerbić się. Podobnie jest z grzechem. Wystarczy tylko chwila i gdy spadnie on na sumienie, krew musi zostać natychmiast zastosowana; w przeciwnym razie będzie ciemność i zwątpienie jako konsekwencja zaniedbania.

5. Pamiętaj, tylko krew Baranka usuwa wszelki grzech. Jeśli zgrzeszysz, a nie pójdziesz od razu do Baranka, aby przebaczył i obmył Cię, tylko pogorszysz swoją sytuację -  zło rodzi kolejne zło, grzech rodzi kolejny grzech. Jeśli cofniesz się przed pójściem bezpośrednio do Chrystusa i Jego krwi, jeśli spróbujesz zbliżyć się przez obrzędy lub inne półśrodki, pozbędziesz się w swoich fałszywych przekonaniach części grzechu przez chwilowe zamozadowolenie, ale nadal nie będzie oczyszczone twoje sumienie. Wtedy brzemię i plama zostanie tam, gdzie były. Dlatego nie zaprzeczaj Bożej metodzie oczyszczenia sumienia przez Jego krew. Wyznanie grzechu Bogu przywróci utracony pokój. Następnie utrzymuj czyste sumienie przez nieustanne obmywanie w Jego krwi; i przekonaj się, że to spowoduje, że podnieta do grzechu zmaleje i sprawi, że gdy zgrzeszysz będziesz jak nigdy bardziej zawstydzony - stopniowo im bardziej miłość do Chrystusa bedzie rosła, tym nienawiść do grzechu sprawi, że nawet gdy przeszyje cię strzała pokusy lub grzeszna myśl pojawi się w twojej głowie, odepchniesz ją i zaczniesz uciekać jak Józef przed żoną Potyfara.

6. Pielęgnuj wrażliwe i czułe sumienie, ale strzeż się sumienia chorego i chorobliwego. Pierwszy był uczciwy, miał właściwy pogląd na prawdę lub obowiązek i postępował zgodnie z nimi. Drugi zaś przeoczał to, co szerokie, wielkie i ważne, ale zawsze polował na drobiazgi, które były powodem kłótni, a także wypytywał o rzeczy bez znaczenia. W ten sposób powstaje sztywne chrześcijaństwo, sztuczna oficjalna religia, która jest przeciwieństwem prostoty prawdziwej wiary, która przynosi wolność. "Ślepi przewodnicy! Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda." Mt 23,24 W Chrystusie bądź naturalny, bądź prosty, bądź jednoznaczny w słowie i postępowaniu. Pielęgnuj wolnego ducha, wielkie serce i czyste sumienie — jak apostoł, który chociaż litował się nad „słabszymi braćmi” (1 Kor. 8, 9-13), nie pozwolił im, aby wolność w Chrystusie została ograniczona  przez chorobliwe sumienie drugiego człowieka. Uważaj na małe grzechy; ale bądź pewien, że są to grzechy, a nie chwilowe roztargnienie lub słabość. Nazywaj po imieniu kazdy grzech i przyjdź z nimi do oczyszczającej krwi Chrystusa.

7. Nie zaniedbuj małych obowiązków; pamiętaj, że to są obowiązki. A czułe i spokojne sumienie nie czyni człowieka kapryśnym ani kłopotliwym, a tym bardziej posępnym i wyniosłym. Czyni go to szczerym, wesołym, braterskim i uczynnym; w rodzinie, w sklepie, w zborze, na rynku; czy jest biedny, czy bogaty. Spożywaj swój pokarm z radością i prostotą serca” (DzAp 2,46), i „niech im dochowują całkowitej, niezawodnej wierności, aby we wszystkim byli ozdobą nauki Zbawiciela naszego, Boga” (Tyt 2,10)

Trzymaj się mocno tego, co otrzymałeś. Strzeż się zmienności; nie ulegaj trendom ekscytujących sezonowych doktryn. To zły znak o człowieku, kiedy często zmienia grunt i przyjmuje nowe opinie i nauki. „Nie dajcie się zwodzić przeróżnym i obcym naukom; dobrze jest bowiem umacniać serce łaską, a nie pokarmami; tym, którzy o nie zabiegali, nie przyniosły one pożytku.” (Heb 13,9); i dobrze jest zachować początek naszej ufności aż do końca "Staliśmy się bowiem współuczestnikami Chrystusa, jeśli tylko aż do końca zachowamy niewzruszenie ufność, jaką mieliśmy na początku" (Heb 3,14). „Sprawiedliwość Boża” była tym, od czego zacząłeś i znalazłeś w Nim obfite przykrycie i wystarczające miejsce odpoczynku (2 Kor 5,21). Boże rozliczenie twojego grzechu zostało przypisane Chrystusowi, a Jego sprawiedliwością zostajesz okrytym byś mógł doświadczać radości i pokoju, kiedy uznałeś, że ciężar twego smutku i żalu jest zbyt wielki, abyś mógł go udźwignąć. Nigdy nie traktuj tego zbyt lekko. Cena za jaką zostałeś wykupiony jest ogromna. Trwaj w tej błogosławionej radości. Niech sprawiedliwość prawicy Chrystusa będzie Twoim codziennym okryciem. Kiedy człowiek zmęczy się tym, co stare, a wciąż chwyta się tego, co nowe, wygląda na to, że został odwiedziony od prostoty, która jest w Chrystusie (2 Kor. 11:3). Stracił upodobanie do rzeczy Chrystusowych prawie tak, jakby nigdy nie był „zakorzeniony”. i ugruntowany w miłości” (Ef 3,17).

8. Miłość do tzw. pseudonowości była katastrofą dla wielu dusz. Poszukiwanie lub tęsknota do "nieznanego boga" lub „jakiejś nowej bliżej nieokreślonej idei” jest pragnieniem nie tylko Ateńczyków (Dz 17,21), ale wielu w Kościele Bożym. Są niespokojni i noszą ze sobą różne i dziwne doktryny. Stare prawdy stają się zbyt swojskie i czerstwe (Ef 4,14; Heb 13,9; 1Jn 4,1). Dbają o swoje samopoczucie bez względu na pochodzenie "samozadowolacza", żądni sensacji poszukują czegoś nowego lub co ma pozór nowości, co przyniesie im choćby chwilową ulgę na swoje „swędzące uszy” i szukają „gromadząc sobie nauczycieli” (2Tm 4:3). W tym nauczaniu nie ma samopoświęcenia i trudów, a droga do szczęścia jest łatwa i usłana różami bez kolców.  Wraz z tym często widzimy zamiłowanie do kontrowersji, które jest niemal równie destrukcyjne również dla tych, którzy stojąc po stronie prawdy dają się wplątać w czczą gadaninę. Kłótliwcy bardziej lubią walczyć o swoje jedzenie, niż jeść duchowy pokarm, który może ich odświeżyć, oczyścić i dać siłę. Ale oni wolą toczyć zajadłe i wyczerpujące spory pozostając w stanie anoreksji. Spory, konflikty są jak przestępstwa, gdy przychodzą są jak „ostra brzytwa” Dawida (Ps 52:2) i „działają podstępnie”; są trudne w ujarzmieniu. Często zjadają miłość, nawet jeśli nie niszczą wiary. Jednak trzymaj się prawdy; co więcej, jeśli zaatakuje cię błąd lub odmienna nauka do biblijnej , „walcz gorliwie o wiarę która raz została dana świętym” (Judy 3); „Trzymaj mocno to, co masz, korony twojej nikt nie weźmie” (Ap 3,11). Twojemu wrogowi szatanowi, ktory jako książę ciemności lub anioł światła, należy „przeciwstawić  się mu niewzruszenie w wierze” (2 Kor 11,14; 1 Piotra 5,9). Nie igraj z błędem i nie idź na kompromis w sprawie prawdy. „Kupuj prawdę” (Prov 23,23) za wszelką cenę; ale „nie sprzedawaj” jej za złoto i srebro. A kiedy masz się na baczności przed błędami i zmianami, strzeż się podniecenia i zmysłowej ekscytacji.

„Umysł, który jest w Chrystusie” jest spokojny, daleki od niepokoju i wzburzenia; dziełem Ducha jest uspokojenie i wyciszenie, nie zmysłowa ekscytacja, która prowadzi do bycia na tzw. "haju". Ideą Ewangelii, jak również całej prawdy biblijnej, jest zachowanie spokoju naszej duszy, nie jest szukaniem sztucznych wyzwań podnoszacych poziom adrenaliny w żyłach lub tzw. "smaczków życia" i podniet, skutkiem których łatwo o rozstrój nerwowy i nieokiełznaną drażliwość. Nie używaj przy tym dosadnego języka, perwersyjnej mowy i nieprzyzwoitych ilustracji, które są tak dopasowane, że inni wzdrygają się. Pamiętaj obecność Boża i Duch Boży nie jest w ogniu, trzęsieniu ziemi ani w ogniu ani huraganie; ale jest spokojnym, cichym głosem (1Król 19,12).

9 Wystrzegaj się sensacji, czy to w publicznym przeżywaniu religijnym, stwierdzaniu faktów lub przedstawianiu prawdy w stylu "showmana". To, przynosi jedynie ładunek emocjonalny lub sentymentalny, prowadzi widzów lub słuchaczy do efektu mrożącego lub szokującego, który szybka zanika. Z biegiem czasu często pozostawia uprzedzenie i niewrażliwość, jeśli nie stoi za tym ciche ale skuteczne działanie Ducha św., który wypala lub oczyszcza sumienie. Chrystus będący naszym wzorem do naśladowania był zawsze spokojny: wewnętrzny spokój i wewnętrzna harmonia i nieprzerwana społeczność z Ojcem była Jego prawdziwą siłą, jeśli nie wynikiem siły. Jak przytłaczająca i niszczycielska jest wichura , ale powstrzymuje ją woda, która neutralizuje wicher.  W głębinach mórz woda spokojnie płynie, w tym spokoju nie można dostrzec prawdziwej intensywności duchowego życia czy uczucia. Wichura może świszczeć, ale pod powierzchnią wody jest nadal niezmącona cisza i powaga spokoju, który rozchodzi się wszerz i wzdłuż. Będąc w wewnętrznym przeżywaniu obecności Boga zachowujemy spokój duszy i możemy wtedy wypowiadać krótkie słowa pełne zaufania i prostoty.

10. Nie wierz we wszystko, co słyszysz od światowych ludzi lub połowicznych chrześcijan o „podekscytowaniu” związanym z przebudzeniami. Nawrócenie nie jest ekscytacją; gorliwość dla Boga jest czymś większym niż krótkotrwałe pobudzenie emocjonalne; miłość nie jest ekscytacją; a drżenie pod wpływem słuchanego Słowa nie jest zwykłą ekscytacją; Nawet jeśli na takich spotkaniach panuje pewne poruszenie, lepiej, żeby tak było niż by dusze ginęły. W teatrze, na balu, koncercie, zebraniu politycznym jest także wiele pozytywnych emocji, nawet ogłoszenie wyników w wyborach parlamentarnych nazywa się „cichą wieczorną imprezą”. Wtedy ludzie nie narzekają ani nie złoszczą się na te wydarzenia. Wyczekują w powadze i ciszy wyników wyborów, które skłaniają do refleksji dla przegranych i euforii dla wygranych. Za wszelką cenę bądź spokojny; ale jednocześnie nie myśl, że całe podniecenie jest grzechem lub hipokryzją.

Niektóre rzeczy są gorsze niż to. Nudne i senne chrześcijaństwo jest dużo gorsze; zamrożony i ubrany w sztywny gorset formalizmu religijnego jest dużo gorsze; podobnie szukanie łatwego życia - konformizm i światowa religia jest także dużo gorsza. Dobrze jest być „gorliwie poruszonym zawsze” (Ga 4,18); i być „płonącymi duchem” (Rz 12,11). Cokolwiek twoja ręka znajdzie coś do zrobienia, czyń to ze wszystkich sił” (Kazn. 9,10). Jeśli uważasz, że warto to robić, to rób to dobrze; i „czyń to z serca” (Kol 3,23).

11. Postępuj ze sobą uczciwie . „Bo gdybyśmy sami siebie osądzali, nie podlegalibyśmy sądowi” (1 Kor. 11:31); to znaczy, gdybyśmy tylko wiernie i uczciwie siebie osądzali, byśmy byli uniewinnieni w sądzie. Ale nie jesteśmy wierni i uczciwi przed samymi sobą. Mamy układ z "naszym wewnętrznym sędzią" super ego w sprawach dotyczących naszych własnych grzechów i przymykamy na nie oko, aby nie potępiać zbytnio siebie. Gdy jednak twój bliźni lub siedzący w ławie kościelnej jawnie zgrzeszy jesteś wystarczająco bystry, aby ujawnić jego grzech, napomnieć go publicznie lub co gorsza odsądzić taką osobę od czci i wiary.

Traktuj uczciwie każdą część swojego codziennego życia; w odniesieniu do obowiązku, próby, poświęcenia, zaprzeczenie lub wyrozumiałości wobec innych. Strzeż się jednostronności lub stronniczości. Pamiętaj, że wszystko ma dwie strony: delikatne i wrażliwe sumienie i zrównoważony duchowy umysł, który poradzi sobie z jednym i drugim. Postępuj uczciwie zgodnie z własnym sumieniem we wszystkich sprawach, małych i wielkich, duchowych lub doczesnych; postępuj uczciwie z Kościołem Bożym i z braćmi bez względu na przynależność kościelną; postępuj uczciwie z Bogiem — Ojcem, Synem i Duchem.

Dziwne, że w sprawach duchowych próbujemy oszukiwać samych siebie i innych! Już tak jest. Nie chcemy przyjmować najgorszego poglądu na naszą własną niekorzyść, nie chcemy źle o sobie myśleć działać jak surowy cenzor w odniesieniu do naszych własnych zaniedbań. Potrafisz udzielać wskazówek innym, ale sam je zastosuj w swoim zyciu. Zło, które u innych wydaje się potworne, jest u nas drobnostką. Patrząc na innych, używamy mikroskopu; na siebie, zamykamy oczy lub zakładamy okulary, by nie widzieć.

To nieuczciwe postępowanie jest bardzo szkodliwe; zakrycie grzechu jest destrukcyjne zarówno dla zdobycia i zachowania wewnętrznego pokoju, jak i rozwoju naszego duchowego życia. W konsekwencji zatwardziałości oszustwa grzehu sami nieuczciwie postępujemy z innymi i z Bogiem, przed którym zło jest postrzegane jako najbardziej nienawistne i bardziej niewybaczalne "Efraim otoczył mnie kłamstwem, a dom Izraela fałszem; także Juda oddalił się od Boga, lecz wobec nierządników świątynnych jest wierny" (Oz 21,1).

Bądź uczciwy i prawy przed Bogiem i człowiekiem oraz przed własnym sumieniem; przyjdż do jedynego pośrednika Chrystusa  "I do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, i do krwi, którą się kropi, a która przemawia lepiej niż krew Abla" (Hbr 12:24); i z tym prawem, które jest „święte, sprawiedliwe i dobre” (Rz 7,12). Daj się zbadać przez Ducha św. Nie schlebiaj własnemu sercu ani nie kłam własnemu sumieniu ani nie oszukuj Boga (Ps 101,7; Jer 9,6; 17,9; Gal 6,3; Jk 1,22; 1 Jn1:8)

12. Przebywaj w towarzystwie Boga i ludu Bożego. Zażyłość i bliskość z Bogiem jest istotą zbawiającej wiary i podstawą uczniostwa. To właśnie w obcowaniu z Ojcem,
Synem i Duchem doświadczamy realności naszego życia przez przeżywanie Jego obecności. Gdy jesteśmy z dala od społeczności z Tym, „w którym żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (DzAp 17,28), nasze życie jest nieudane i niezadowalające. Zrozumienie czytanego lub nauczanego Słowa Bożego jest ważne, ale równie ważnym jest intymność z Bogiem poprzez spędzanie czasu tylko z Nim. Weź naukę od Boga (Job 36,22; Jer 23,30); zabierz ją z Jego ust; ucz się prawdy na kolanach. Strzeż się opinii i spekulacji, ponieważ mogą stać się bożkiem, które karmią pychę intelektu.

Niech Bóg będzie twoim towarzyszem, twoim serdecznym przyjacielem, twoim nauczycielem, twoim doradcą. Zabierz Go ze sobą do szafy, do gabinetu, do sklepu, na rynek, do wagonu, do łodzi. Kiedy urządzasz ucztę i dzwonisz do gości, zaproś Go także. Zawsze jest gotów przyjść i Jego błogosławionej obecności nie można porównać do innej relacji. Kiedy jesteś w rozterce i zasięgasz rady przyjaciół, pozwól Mu być jednym z nich. Kiedy czujesz się samotny, uczyń Go towarzyszem swojej samotności. Będąc Jego dzieckiem jak wiele czasu marnotrawimy na próżnych rozmowach. Nie będziesz się czuł dobrze w tym świecie bez Niego, ten świat jest obcy dla wierzących, podobnie będą odczuwać dyskomfort w naszym towarzystwie ludzie z tego świata, którzy wolą pozostać w mrokach swojej przebiegłej natury ze wszystkimi pożądliwościami.

Bóg nie chce połowicznego chrześcijanina, formalisty, lub sługi, który służy dwóm panom. Pamiętaj jednak, że ani ludzie ze świata, ani jakaś część z lokalnego kościoła nie będzie zabiegała o twoje towarzystwo, jeśli masz zbawiającą wiarę. Kiedy zostaniesz wrzucony do światowego społeczeństwa, biznesu lub niewierzącej rodziny, co może czasem zdarzyć się, nie przestawaj być wiernym wierzącym —  nie próbuj usprawiedliwiać światowość lub religijny i formalny tradycjonalizm tych, z którymi masz obowiązek przebywać, bo to jest właśnie lekcja dla ciebie, że jesteś z nimi, ale nie jesteś podobny do nich. Należysz nie do rodziny, ale do Chrystusa. Często będziesz zmuszony wybierać między nimi. Nie próbuj przekonać siebie ani ich, że są religijni lub wierzący, kiedy nie są; ale pokaż im, czyim uczniem Ty jesteś – i uwaga -  nie koniecznie w słowach. Bardziej wyrazistym i skuteczniejszym sposobem jest twoje postępowanie niż słowa.

Nie próbuj dopasować się do świata, aby podobać się ludziom lub chcąc zdobyć ich uznanie ratujesz się jakąć populistyczną opinią czy szyderstwem, która przez wszystkich  jest uważana jako uzasadniony przedmiot drwin i żartów. Nie czyń też wręcz czegoś przeciwnego i nie rzucaj pereł między wieprze, kiedy światowe towarzystwo ma w pogardzie Boga, ale niech twoja mowa będzie tak - tak, nie - nie, a jeśli ktoś poprosi cię o twoją opinię mów tyle ile trzeba zaprawiając swoją wypowiedź solą prawdy i Ewangelii stosownie do pytania.

13. Utrzymuj stały kontakt z wielkim Bogiem nieba i ziemi. Idź, dokąd chcesz, jeśli tylko bez przeszkód możesz zabrać Go ze sobą. Nie wybieraj się nigdzie, jeśli tam, gdzie wybierasz się Bóg jest tylko pretekstem bezproduktywnych spotkań towarzyskich lub jeśli jesteś zobowiązany ukrywać swoje przekonania lub uczniostwo. Kiedy Józef udał się do Egiptu, zabrał ze sobą małe dziecko (Mt 2,21); więc gdziekolwiek pójdziesz, zabierz ze sobą "małe dziecko". "Wstał więc, wziął dziecię oraz matkę jego i powrócił do ziemi izraelskiej".

14. Strzeż się formalizmu w modlitwie. Kiedykolwiek czujesz, że modlitwa staje się nudna, możesz być pewien, że coś jest nie tak. Wtedy idź prosto do Boga. ​​On może „uleczyć” "Uleczę ich odstępstwo, dobrowolnie okażę im miłość, gdyż odwrócił się od nich mój gniew" (Oz 14,4). Nie igraj z tym, ani nie uciekaj się do innych środków, aby ulżyć swojemu duchowemu otępieniu — na przykład ulżenie sobie w czasie pustyni "alkoholowym rozweselaczem" lub zaczytywanie się w literaturze, aby odciągnąć swój umysł do istoty problemu aż do skrajnego zmęczenia. Lepiej idź natychmiast do Wielkiego Ożywiacza z wołaniem: „Ożyw mnie i wzywać będę Twego imienia” (Ps 80,18).

Strzeż się w modlitwie niechlujności lub powierzchowności i formalizmu, nie módl się jak najemnik wykonujący swoją pracę, w taki sposób, aby ją jak najszybciej skończyć i pójść do domu. Módl się w „Duchu  św.” (Judy 20). „Módl się bez przestanku” (1Tes 5,17). Módl się ze szczerym zapałem i z prostotą wiary, jak ludzie, którzy naprawdę chcą tego, o co proszą i oczekują, że wszystko dostaną. Kilka czynników ma ogromny wpływ na uśmiercenie w sensie duchowym duszy  począwszy od zatwardzenia serca, aż do zimnej i formalnej modlitwy. Nie kpij z Boga, prosząc o coś, czego naprawdę nie chcesz, lub udając, że pragniesz czegoś, na czym ci nie zależy. „Koniec wszystkich rzeczy jest na dłoni; bądźcie więc trzeźwi i czuwajcie w modlitwie” (1 Piotra 4,7). Bądź sam na sam z Bogiem. Nie wyznaczaj Mu ram czasowych tylko kwadrans rano i wieczorem. Poświęć czas na dokładne poznanie Jego samego i Jego woli. O wszystkim rozmawiaj z Nim. Oddaj się całkowicie o każdej porze dnia i nocy – każdą myśl, uczucie, życzenie, plany, zwątpienie – tylko Jemu. On chce rozmawiać ze Swoimi stworzeniami; Czy Jego stworzenia nie będą chciały z Nim rozmawiać? On chce, nie tylko „być z tobą w dobrych stosunkach”, On chce być Twoim partnerem — czy odrzucisz zażyłość z Nim i poprzestaniesz na zwykłej powierzchownej znajomości?

Czy można być w zażyłych relacjach ​​ze światem, przyjaciółmi, sąsiadami, politykami, filozofami, przyrodnikami lub poetami; ale nie z Bogiem! To rzeczywiście wyglądałoby źle. Głupota, przedkłada glinę nad garnek, marmur nad rzeźbiarza, ta mała ziemia i jej pomniejsze stworzenia nad potężnego Stwórcę wszechświata, wielki „wszystko we wszystkim!” (1 Kor. 15,28).

15. Nie bój się samotności. Prawdziwie wierzący lubią przebywać w samotności. David Brainerd tak pisze: „Mój stan samotności nie sprawia, że ​​godziny strasznie wloką się, a upływający czas niemiłosiernie dłuży się. Och, jaki mam powód do wdzięczności z powodu takiego przejścia na emeryturę! Odkryłem, że nie mogę prowadzić chrześcijańskiego życia, kiedy jestem za granicą i tam spędzać czas na pobożności, rozmowach i poważnej medytacji, tak jak powinienem to robić. Te tygodnie, które muszę teraz spędzać poza domem, aby nauczyć się języka Indian przeważnie spędzony jest w zakłopotaniu i jałowości, bez większego upodobania do boskich rzeczy; i czuję się obco przed tronem łaski z powodu braku tej emerytury." Jonathan Edwards czerpał z uderzającej szczerości w sprawach duchowych z pamiętników Davida, jego przeżyć jakich doświadczał w intymnym czasie z Najwyższym. Jakim zawstydzeniem są słowa Davida dla wierzących o długim stażu wiary, którzy narzekają na samotność lub w przypływie braku obowiązków zamiast cieszyć się niezmąconym czasem z Umiłowanym, używają tego czasu na wtrącanie się w życie swoich dzieci lub innych wierzących, nie pytani moralizują innych i zwracają na siebie uwagę wymyślnym ekscentryzmem, który w żaden sposób nie ma nic wspólnego z chrześcijańską postawą.

Jeśli jesteś zbyt młody nie myśl, że taka emerytura przeszkadza w pracy. Przeciwnie będzie bardzo pomocna. Jeśli pielęgnujesz osobistą społeczność z Bogiem otrzymasz siedmiokrotny sukces. Módl się dużo, tyle samo co pracujesz; a jeśli chcesz więcej pracować, módl się więcej. Luter kiedy miał ogromną presję czasu z powodu piętrzących się spraw powtarzał: „Muszę się dziś więcej modlić”. Być jak on w dniu pracy lub próby. Nie myśl, że sama praca zapewni ci ucieczkę od tych spraw. Zegarek nie chodzi, dopóki sprężyna nie zostanie nakręcona. Podobnie praca nic nie da dopóki nie pójdziesz do Boga po serce, które zostanie zostanie wprawione w ruch. Jeśli chcesz pracować sam bez  pomocy Boga wcześniej czy później przyjdzie uczucie bezsilności i beznadziei, co może być szkodliwe, ponieważ prowadzi do wypalenia zawodowego - uwaga grozi to również będącym w służbie. Mówicie: „Chcę czuć więcej i więcej, kochać więcej i więcej, służyć więcej i więcej”; to jest dobre. Ale nie możesz się w to zaangażować z całego serca. Nie mówię nikomu kto czuje chłód, „Idź i pracuj lub idź do służby”. Praca lub służba, jeśli jest wykonywana bez serca, tylko sprawi, że zmarzniesz. Musisz iść prosto do Jezusa z zimnym sercem i rozgrzać je przy Jego krzyżu; dopiero potem praca czy służba dla Niego będzie jednocześnie koniecznością, rozkoszą i sukcesem.


16. Studiuj Biblię. Nie przeglądaj jej ani nie czytaj jak media społecznościowe lub portal randkowy; ale studiuj każde słowo. Studiuj całą Biblię, Stary Testament i Nowy; nie tylko twoje ulubione rozdziały, ale całe Słowo Boże od początku do końca. Nie zawracaj sobie głowy komentarzami lub przypisami; mogą być przydatne, jeśli są trzymane na swoim miejscu, ale nie są twoimi przewodnikami; twoim przewodnikiem jest Tłumacz, jeden z tysiąca (Job 33,23), który doprowadzi cię do całej prawdy i strzeże cię od wszelkiego błędu.

Nie chodzi o to, że masz czytać tylko Biblię. Wszystko, co prawdziwe i dobre, jest warte czytania, jeśli masz tylko na to czas; Wszystko, jeśli jest właściwie używane może być przydatne w studiowaniu Pisma Świętego. Chrześcijanin nie zamyka oczu na naturalne sceny rozprzestrzeniającego się piękna dookoła niego. Nie przestaje podziwiać wzgórz, równin, rzek i lasów — ponieważ nauczył się kochać Boga, który to wszystko stworzył. Nie odwraca się też od książek naukowych lub prawdziwej poezji, ponieważ odkrył jedną księgę prawdziwszą, bardziej uroczą i bardziej poetycką niż cała reszta razem wzięta. Poza tym potrzeba eksploracji świata przez człowieka nie może ograniczać się li tylko jednej pozycji. Oko musi być odciążone od jednego obiektu, potrzebuje odmiany; tak samo dusza musi zmienić na chwilę obiekt, nabrać dystansu i zmienić pozycję. „Cała prawda jest cenna, choć nie wszystkie boskie”. O ile więc pozwala na to czas lub sposobność, „szukajmy i badajmy mądrością wszystko co się dzieje pod niebem” (KaznSal 1,13). Ale niech Biblia będzie dla nas księgą ksiąg, jedyną księgą na całym świecie, której każda mądrość jest prawdą i której każdy werset jest mądrością.

Studiując Biblię, bierz ją za to, czym naprawdę jest, czyli za objawienie myśli Bożych dane nam w słowach Bożych. Gdyby to była tylko księga boskich myśli i ludzkich słów niewiele by to pomogło, bo nigdy nie mogliśmy być pewni, czy słowa naprawdę reprezentowały myśli. Moglibyśmy być całkiem pewni, że człowiek zawiedzie w swoich słowach, próbując ucieleśnić boskie myśli; i dlatego, jeśli mamy tylko słowa człowieka — to znaczy ludzkie tłumaczenie boskich myśli — będziemy mieli zbiór ksiąg najbardziej niepoprawnych ze wszystkich książek.

Ale wiedząc, że mamy boskość myśli ucieleśnionych w boskich słowach, pod natchnieniem nieomylnego Tłumacza, siadamy do studiowania niebiańskiego tomu, pewni, że znajdziemy w nim wszystko, nauczani o doskonałości mądrości. Nawet największemu geniuszowi trudno oddać doniosłość i blask tej mądrości, którą nie jest w stanie wypowiedzieć skończona mowa człowieka. Każde słowo Boże jest zarówno doskonałe, jak i czyste (Ps 19,7; 12,6). Czytajmy i jeszcze raz czytamy Pismo, rozmyślając nad nim dniem i nocą. Nigdy się nie starzeje, nigdy nie traci soku, nigdy nie wysycha. Chociaż jest to słuszne i pożyteczne czytanie innych książek, jeśli są prawdziwe i dobre, to jednak nie pozwól, aby Biblia była rzucona w kąt. Nie pozwól, aby komentarze zagłuszyły tekst biblijny; ani niech prawda i dobro nie różnicuje Słowa Chrystusa na prawdziwsze, lepsze i ważniejsze.To właśnie między innymi z  tego powodu mamy taką szeroką paletę zróżnicowanego protestantyzmu przez powstanie wielu denominacji.

Ap. Paweł powiedział, że nie uchylał się głosić całej Bożej woli "Jak nie uchylałem się od zwiastowania wam wszystkiego, co pożyteczne, od nauczania was publicznie i po domach. Wzywając zarówno Żydów, jak i Greków do upamiętania się przed Bogiem i do wiary w Pana naszego, Jezusa.(...) Nie uchylałem się bowiem od zwiastowania wam całej woli Bożej" DzAp 20,20.21.27 Nauka o darach Ducha św. jest pożądana tak samo jak nauka o owocach Ducha św. Nauka o chrzcie w wieku świadomym oraz właściwe sprawowanie Wieczerzy Pańskiej jest równie ważne jak nauka o upamiętaniu się przed Bogiem i wiary w Pana, przy czym upamiętanie nie towarzyszy tylko przed nawróceniem, ale stale jest obecna w procesie uświęcenia przez całe życie wierzącego do czasu aż "Chrystus nie będzie ukształtowany w was" Gal 4,19. Nauka o wybraniu będzie równie ważna jak nauka o uświęceniu "Wszakże fundament Boży stoi niewzruszony, a ma taką pieczęć na sobie: Zna Pan tych, którzy są jego, i: Niech odstąpi od niesprawiedliwości każdy, kto wzywa imienia Pańskiego" 2 Tym 2,19.

I usprawiedliwienie tylko przez wiarę jest równie ważne jak nauka o uświęceniu: "Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa" Rz 5,1 oraz "Dążcie (...) do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana" Heb 12,14

17. Uważaj na lekkie czytanie i oglądanie mało ambitnego kina . Dobrze jest czytać powieści pisane lekkim piórem, ale czasami jest dobrze sięgnąć po ambitniejszą literaturę. Jeśli jesteś rodzicem, czytaj powieści i opowiadania swoim dzieciom - to pobudza i rozwija ich wyobraźnię i nie muszą szukać w okresie późniejszym "dopalaczy", które dostarczają psychodelicznych przeżyć. Tak jak lekka lektura i tandetne skoncetrowane na efektach specjalnych kino lub tasiemcowe seriale wypaczają gust młodych, osłabiają ich umysły, są przeszkodą do zwykłych codziennych obowiązków, ponieważ pochłaniają czas i miłość do Boga i Biblii, ucząc ich fałszu moralności i sztuki zawoalowanej perwersji grzechu poprzez tworzenie w ich duszy nierzeczywistego wzorca prawdy, piękna i miłości. Dlatego nie spędzaj zbyt długo czasu na media, kino, wiadomości, gazetę; ale jednak nie baw się w ascetę i przeczytaj tyle ile musisz, abyś wiedział zarówno, co człowiek robi, jak i co robi Bóg.

Wyciągnij kwintesencję ze wszystkiego, co czytasz, miej temat do przemyśleń i modlitwy. Unikaj miejsca pracy, w której kpią z uczciwości oraz gdzie przyzwoitość i etyka są bez znaczenia, abyś nieświadomie nie przyjął fałszywego kryterium prawdy i obowiązku.