Polska Chrześcijańska Służba
e-mail: pchswarszawa@gmail.com

Ostatnie słowa umierającego są zwykle zapamiętywane przez żyjących na długo. Dlatego trudno oglądać umierającego, który cierpi lub jest pogrążony w malignie, półprzytomny nie reaguje trzeźwo na otaczającą go rzeczywistość. Ciężko być obserwatorem nadchodzącej śmierci, która odziera ludzi ze czci, wstydu, godności i szacunku. Śmierć upokarza, deprawuje, poniża. Unikamy oglądania umierającego człowieka, ponieważ widok jest zbyt szokujący i okrutny, a my sami czujemy się bezsilni, bezradni, zakłopotani. Ale w tym jednym przypadku umierającej osoby - jej śmierć jest inspirująca, pouczającą, wymowna. Śmierć Chrystusa, bo o niej mowa jest dowodem Jego miłości do nas. Śmierć Jezusa nie przypomina śmierci chorego na nowotwór, który życzy sobie śmierci krzycząc w niewyobrażalnym bólu. Jego godność i postawa zwycięzcy w obliczu śmierci zdumiewa, napawa optymizmem i nadzieją. Ostatnie 7 zdań wypowiedzianych tuż przed śmiercią są zagadkowe, pełne mocy i tryumfu. Mówi je osoba, która jest ponad śmiercią - jesteśmy świadkami śmiertelnego boju i wspaniałego zwycięstwa Chrystusa. Jak wymowne są dzisiaj ostatnie słowa Jezusa dla nas współczesnych? Poniżej pierwsze zdanie - Słowo Przebaczenia - "Ojcze, przebacz im; bo nie wiedzą co robią" Łk 23,34

1. Słowo przebaczenia
2. Słowo zbawienia
3. Słowo miłości
4. Słowo udręki
5. Słowo cierpienia
6. Słowo zwycięstwa
7. Słowo zadowolenia

 Wtedy Jezus powiedział: "Ojcze, przebacz im; bo nie wiedzą co robią" Łukasza 23,34

Człowiek zrobił wszystko, co w jego mocy. Ten, przez którego powstał świat uczynił, wszedł do niego, ale świat Go nie poznał. Pan Chwały przebywał wśród ludzi, ale nie był chciany. Oczy, które zaślepił grzech, nie widziały w Nim żadnego piękna, które On posiadał i które powinno być pożądane, a nie było. Przy Jego narodzinach nie było miejsca w gospodzie - niewiele dobrego otrzymał On i jego bliscy z rąk ludzi. Wkrótce po Jego narodzinach Herod chciał zabić Go, a to wskazywało na wrogość, jaką wzbudziła Jego osoba. Krzyż jest punktem kulminacyjnym ludzkiej wrogości. Ponownie i ponownie Jego wrogowie próbowali Go zniszczyć. A teraz ich nikczemne pragnienia zostały spełnione. Syn Boży został wydany w ich ręce. Odbył się pozorowany proces, i choć Jego sędziowie nie znaleźli w Nim żadnej winy, to jednak ulegli uporczywym żądaniom tych, którzy nienawidzili Go, gdy ciągle wołali: „Ukrzyżuj go”.

Nikczemny czyn został dokonany. Żadna zwykła śmierć nie wystarczyła dla Jego nieprzejednanych wrogów. Ekstremalna śmierć w cierpieniu i wstydzie została postanowiona. Krzyż został przygotowany; Zbawiciel został do niego przybity. I tam wisiał — milcząc. Było widać, jak Jego blade wargi się poruszają — czy płacze z litości? NIE. Co wtedy? Czy ogłaszał przekleństwo nad swoim ukrzyżowaniem lub opracami? Nie. On się modlił, modlił się za Swoich wrogów — „Wtedy powiedział Jezu, Ojcze, przebacz im; bo nie wiedzą co czynią” (Łk 23,34).

To pierwsze z siedmiu zdań na krzyżu naszego Pana przedstawia Go w postawie modlitwy. Jakże znaczące! Jakże pouczające! Jego publiczna służba rozpoczęła się modlitwą (Łk 3,21), a tutaj widzimy, jak zamyka się w modlitwie. Z pewnością zostawił nam przykład!
Te ręce nie mogą już służyć chorym, ponieważ zostały przybite do krzyża; nie mogą już Go nieść te stopy miłosierdzia, bo są przywiązane do okrutnego Drzewa; Nie może dłużej angażować się w pouczanie apostołów, ponieważ opuścili Go i uciekli - jak więc zajmuje się sobą?

W Służbie Modlitwy! Co za lekcja dla nas. Być może te wiersze mogą być czytane przez kogoś, kogo nie oszczędził ząb czasu lub choroba i już nie jesteś w stanie aktywnie pracować w Winnicy Pańskiej. Być może w minionych dniach byłeś nauczycielem, byłeś kaznodzieją, nauczycielem w szkółce niedzielnej, rozprowadzałeś traktaty; ale teraz jesteś przykuty do łóżka. Tak, ale nadal tu jesteś na ziemi! Kto wie jak długo, ale tutaj Bóg zachęca cię do zaangażowania się w Służbę Modlitwy — i być może osiągniesz przez to więcej niż przez całą swoją dotychczasową czynną służbę. Jeśli jesteście kuszeni, by zdyskredytować taką posługę, pamiętajcie o swoim Zbawicielu. On modlił się, modlił się za innych, modlił się nawet za grzeszników w Jego ostatnich godzinach. Modląc się za swoich wrogów, Chrystus nie tylko postawił przed nami doskonały przykład tego, jak powinniśmy traktować tych, którzy nienawidzą nas, ale nauczył nas również, abyśmy nigdy nie uważali, że coś może być poza zasięgiem naszej modlitwy. Jeśli Chrystus modlił się za swoich morderców, to tak z pewnością mamy zachętę, aby modlić się teraz za samego wodza grzeszników! Nigdy nie trać nadziei.

Czy wydaje się stratą czasu dalsze modlenie się za tego człowieka, tamtej kobiety, twoje krnąbrne dziecko? Czy ich sprawa wydaje się każdego dnia stawać się coraz bardziej beznadziejna? Czy wygląda na to, że znaleźli się poza zasięgiem Bożego miłosierdzia? Być może to ten, o którego modliliście się tak długo, został usidlony przez satanistyczny kult, albo może teraz być zdeklarowanym i rażącym niewiernym, jednym słowem jawny wróg Chrystusa.  Ale pamiętaj co Jezus uczynił na krzyżu. Chrystus modlił się za swoich wrogów. Ucz się więc patrzeć bez ograniczeń - każdy jest w zasięgu twojej modlitwy.

Jeszcze jedna myśl dotycząca tej modlitwy Chrystusowej. Jest tutaj pokazana skuteczność modlitwy. To wstawiennictwo krzyża Chrystusa dla swoich wrogów spotkało się z wyraźną i zdecydowaną odpowiedzią. Odpowiedź widać w nawróceniu trzech tysięcy dusz w dniu Pięćdziesiątnicy. Wniosek ten opieram na Dziejach Apostolskich 3:17, gdzie apostoł Piotr mówi: „A teraz, bracia, wiem że dokonaliście tego przez niewiedzę, podobnie jak wasi władcy”. Należy zauważyć, że Piotr używa słowa „niewiedza”, co odpowiada na słowa naszego Pana: „nie wiedzą, co czynią”. Tutaj, oto Boskie wyjaśnienie trzech tysięcy nawróconych przez jedno kazanie. Nie elokwencja Piotra była przyczyną nawróceń, ale modlitwa Zbawiciela. Tak samo jest z nami. Chrystus modlił się za ciebie i za mnie na długo przedtem zanim uwierzyliśmy w Niego. Zwróć się do Jana 17,20 po dowód. "Nie modlę się tylko za tymi [apostołami], ale także za tymi, którzy dzięki ich słowu uwierzą we mnie” (Jn 17,20). Jeszcze raz skorzystajmy z doskonałego Wzoru. Wstawiajmy się za wrogami Boga, a jeśli modlimy się z wiarą, my również będziemy skutecznie modlić się o zbawienie zgubionych grzeszników. Przechodząc teraz bezpośrednio do naszego tekstu: „Wtedy rzekł Jezus, Ojcze, Wybacz im; bo nie wiedzą, co czynią”.

1. Tutaj widzimy wypełnienie proroczego słowa. Zostało to przepowiedziane, że Zbawiciel powinien „wstawiać się za przestępcami” (Iz 53,12). Nie chodzi tu o obecną służbę Chrystusa po prawicy Boga. Prawdą jest, że „on też potrafi zbawić na zawsze tych, którzy przez niego przystępują do Boga, On żyje zawsze, aby wstawiać się za nimi” (Heb 7,25), ale mówi o tym, co On czyni teraz dla tych, którzy mają uwierzyć w Niego, podczas gdy Izajasz 53,12 odnosił się do Jego aktu łaski w czasie Jego ukrzyżowania. Jego wstawiennictwo za przestępcami jest tam połączone z — „I został zaliczony do przestępców; i poniósł grzech wielu i wstawiał się za przestępcami”. To, że Chrystus wstawia się za Swoimi wrogami, to jeden z elementów cudownego proroctwa z Księgi Izajasza 53. Ten rozdział mówi nam co najmniej dziesięć rzeczy o upokorzeniu i cierpieniu Odkupiciela. Oświadczył, że powinien być wzgardzony i odrzucony przez ludzi; zraniony, posiniaczony i skarcony; prowadzony bez oporu jak na ubój; był niemy przed strzygącymi Go; że on powinien nie tylko cierpieć z rąk człowieka, ale także być posiniaczony przez Pana; aby wylał swoją duszę na śmierć; był pochowany w grobowcu bogacza; i był zaliczony do przestępców; wstawiał się za grzesznikami. Oto więc było proroctwo — „i wstawiałem się za przestępcami”; tam się to wypełniło — „Ojcze, przebacz im; bo nie wiedzą, co czynią”. Myślał o swoim mordercy; błagał o swoich oprawców; Jego wstawiennictwo zostało uznane i zostało im przebaczone. „Wtedy Jezus powiedział: Ojcze, przebacz im; bo nie wiedzą co oni robią."

2. Widzimy tutaj Chrystusa utożsamionego ze swoim ludem. „Ojcze, przebacz im”. Chrystus nigdy wcześniej tego nie uczynił - złóżył taką prośbę Ojcu. Nigdy wcześniej nie prosił, aby Ojciec przebaczył innym. Dotychczas Sam przebaczał i nie angażował Ojca. Do sparaliżowanego powiedział: „Synu, bądź dobrej myśli; twoje grzechy będą ci odpuszczone” (Mt. 9,2). Do kobiety, która umyła Jego stopy łzami w domu Szymona, powiedział: „Twoje grzechy są odpuszczone” (Łk 7,48). Dlaczego więc, powinien teraz prosić Ojca o przebaczenie, zamiast bezpośrednio samemu przebaczyć? Przebaczenie grzechów jest Boskim przywilejem. Żydowscy uczeni mieli rację, kiedy rozumowali: „Któż może odpuszczać grzechy, jeśli nie Bóg tylko?" (Mk 2,7). Ale Chrystus jest Bogiem, tak samo jak Człowiekiem. On był Synem Bożym, który miał stać się Synem Człowieczym z wyraźnym celem ofiarowania Samego siebie jako Ofiarę za grzech. A kiedy Pan Jezus płakał „Ojcze, przebacz im” On był na krzyżu i tam nie mógł skorzystać ze swoich boskich atrybutów. Przeanalizuj starannie Jego ostatnie słowa. Powiedział: „Syn Człowieczy ma władzę na ziemi odpuszczać grzechy” (Mt. 9,6). Ale On nie był dłużej na ziemi! Został „wywyższony ponad ziemię” (Jn 12,32). Co więcej, na krzyżu działał jako nasz substytut: sprawiedliwy miał umrzeć za niesprawiedliwych. Dlatego wisiał tam jako nasz przedstawiciel. Na krzyżu stał się ofiarą przebłagalną przed Ojcem. Gdy błogosławiony Pan Jezus zawołał: „Ojcze, przebacz im”, widzimy Go całkowicie identyfikującego się ze swoim ludem. Nie był już w miejscu „na ziemi”, do którego miał „moc” lub „prawo” odpuszczać grzechy; zamiast tego wstawiał się za grzesznikami — tak jak my musimy. „Wtedy Jezus powiedział: Ojcze, przebacz im; bo nie wiedzą co robią."

3. Widzimy tutak boską ocenę grzechu i jego konsekwencji winy. W Prawie Bóg wymagał pojednania za grzechy ignorancji. „Jeśli dusza popełni wykroczenie i grzech przez niewiedzę w rzeczach świętych Bóg; wtedy przywiedzie Panu za swoje przewinienie a barana bez skazy ze stad według twej oceny syklów srebra według szekla świątynnego za występek ofiarę: i naprawi szkodę, którą ma uczynione w świętej rzeczy, i doda do tego piątą część, i da ją kapłanowi, a kapłan dokona przebłagania mu z baranem zadośćuczynienia, i zostanie mu przebaczone (Lev 5,15n). I znowu czytamy: „A jeśli zbłądziliście i nie zachowaliście wszystkich nakazów, które Pan powiedział Mojżeszowi, wszyscy które Pan nakazał wam przez Mojżesza, od dnia, w którym Pan nakazał Mojżeszowi, i odtąd wśród waszych pokoleń; wtedy tak się stanie, jeśli cokolwiek zostanie popełnione przez ignorancję bez wiedzy zboru, że całe zgromadzenie ofiaruje jednego młodego cielca na całopalenie ofiarę na miłą woń dla Pana wraz z jego mięsem z ofiarę i ofiarę płynną jego według sposobu, i jednego kozła na ofiarę przebłagalną. A kapłan uczyni przebłaganie za całe zgromadzenie synów Izraela, i będzie im przebaczone; bo to jest niewiedza: i przyniosą ich ofiarę, ofiarę spalaną dla Pana, i ich ofiarę przebłagalną przed Panem za ich niewiedzę” (Num 15,22-25). Dawid modlił się: „Oczyść mnie z tajemnicy winy” (Ps. 19,12). Grzech jest zawsze grzechem w oczach Boga, bez względu na to, czy jesteśmy świadomi tego czy nie. Grzechy ignorancji wymagają zadośćuczynienia tak samo tak samo jak świadome grzechy. Bóg jest Święty i nie zrezygnuje ze Swojego standardu sprawiedliwości do poziomu naszej ignorancji. Ignorancja nie jest niewinnością. W rzeczywistości ignorancja jest teraz taką samą winą jak za czasów Mojżesza. Nie ma usprawiedliwienia dla naszej ignorancji. Bóg jasno i w pełni objawił Swoją wolę. Biblia jest w naszych rękach i nie możemy udawać, że ją ignorujemy w kwestii potępienia naszego lenistwa. Według Jego Słowa będziemy za to osądzeni. A jednak pozostaje faktem, że nie jesteśmy świadomi wielu rzeczy, a winy są nasze. Fakt niewiedzy nie usprawiedliwia nas i nie minimalizuje ogromu naszej winy. Grzechy ignorancji wymagają Bożego przebaczenia, tak jak wyraźnie wskazywała modlitwa naszego Pana. Nauczmy się więc, jak wysoki jest Boży standard, jak wielka jest nasza potrzeba Jego nieskończonej obfitości zadośćuczynienia, która oczyszcza nas od wszelkiego grzechu. „Wtedy Jezus powiedział: Ojcze, przebacz im; bo nie wiedzą co robią."

4. Tutaj widzimy ślepotę ludzkiego serca. „Nie wiedzą, co czynią”. To nie znaczy, że wrogowie Chrystusa byli nieświadomi faktu Jego ukrzyżowania. Doskonale wiedzieli, gdy krzyczeli „ukrzyżuj Go". Doskonale wiedzieli, że ich nikczemna prośba była skierowana do Piłata. Doskonale wiedzieli, ponieważ byli naocznymi świadkami zbrodni. Co zatem miał na myśli nasz Pan, kiedy powiedział: „Oni nie wiedzą co robią"? Miał na myśli, że nie zdawali sobie sprawy z ogromu ich przestępstwa. Oni „nie wiedzieli”, że to był Pan Chwały, którego wydali na ukrzyżowanie. Nacisk nie jest położony na „oni nie wiedzą” ale na „nie wiedzą, co czynią”. A jednak powinni byli wiedzieć. Ich ślepota była po ludzku niewybaczalna. Proroctwa Starego Testamentu, które zostały w Nim wypełnione były wystarczająco jasne, aby Go zidentyfikować jako Świętego Boga. Jego nauczanie było wyjątkowe i nawet krytycy byli zmuszeni przyznać: „Nigdy człowiek nie mówił w ten sposób” (Jn 7,46). A co z Jego doskonałym życiem! Żył przed ludźmi w taki sposób, jak żaden inny człowiek na ziemi. Chodził czyniąc dobro. Był zawsze do dyspozycji innych. Nie był samolubny. Jego życie było poświęceniem od początku do końca, było zawsze przeżywane na chwałę Bożą. Jego życie zostało opatrzone pieczęcią aprobaty Niebios przez głos Ojca, który głośno świadczył: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, zadowolenie." Nie było usprawiedliwienia dla ich ignorancji. Nie tylko zademonstrowali ślepotę swoich serc. Odrzucili Syna Bożego, który złożył pełne świadectwo, raz na zawsze, że cielesność i umysł ludzki jest „w nieprzyjaźni z Bogiem”.

Jak smutno pomyśleć, że ta straszna tragedia wciąż się powtarza! Grzeszniku, mało wiesz, co robisz, zaniedbując Boga i wielkie zbawienie. Mało kto wie, jak okropny jest grzech lekceważenia Chrystusa Bożego i odrzucanie zaproszenia Jego miłosierdzia. Niewiele zdajesz sobie sprawę z głębokiego poczucia winy, które wiąże się z twoim aktem odmawiając przyjęcia jedynego, który może cię wybawić od twojego grzechu. Niewiele wiesz, jak straszna jest zbrodnia mówienia: „My nie chcemy, aby ten królował nad nami”. Nie wiesz co robisz. Podchodzimy do istotnej kwestii z bezduszną obojętnością. Pytanie pojawia się dzisiaj, tak jak kiedyś: „Co mam zrobić z Jezusem, zwanym Chrystusem?” bo trzeba coś zrobić z Nim: albo gardzisz Nim i odrzucasz Go, albo przyjmujesz Go jako Zbawiciela twojej duszy i Pana twojego życia. Wydaje ci się, że to kwestia chwili bez znaczenia, co robisz. Przez lata się opierałeś Jego Duchowi. Od lat odkładasz na półkę wszystko co jest warte uwagi. Przez lata zahartowałeś swoje serce przeciwko Niemu, zamykałeś uszy na Jego wezwania i swoje oczy ku Jego niezrównanemu pięknu. Nie wiesz co robisz. Jesteś ślepy z powodu szaleństwa. Ślepy na swój straszny grzech. Mie masz już wymówek. Możesz być zbawiony teraz, jeśli chcesz. „Uwierz w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony”. Przyjdź teraz do Zbawiciela i powiedz: „Panie, abym odzyskał wzrok”.

5. Tutaj widzimy piękny przykład Jego nauczania. W Kazaniu na Górze nasz Pan nauczał swoich uczniów: „Miłujcie nieprzyjaciół swoich, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, czyńcie im dobrze którzy was nienawidzą, i módlcie się za tych, którzy was złośliwie wykorzystują, i prześladowują was” (Mat. 5,44). Ponad wszystkimi innymi Chrystus praktykował to co głosił. Łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Nie tylko nauczał prawdy, ale sam był wcieloną prawdą. Powiedział On: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem” (Jn 14,6). Więc tutaj na krzyżu doskonale zilustrował swoje nauczanie Kazania na Górze. We wszystkim pozostawił nam przykład.

Zauważ, że Chrystus nie przebaczył osobiście swoim wrogom. Więc w Ew. Mateusza 5:44 nie nawoływał swoich uczniów do przebaczenia wrogom, ale zachęcał ich, aby „modlili się” za nich. Ale czy nie powinniśmy przebaczać tym, którzy nas skrzywdzili? To nas prowadzi do punktu, co do którego istnieje duża potrzeba instrukcji na dzisiaj. Czy Pismo naucza, że ​​w każdych okolicznościach zawsze musimy przebaczyć? Odpowiadam stanowczo, że nie. Słowo Boże mówi: „Jeżeli zgrzeszy przeciw tobie brat twój, upomnij go ; a jeśli żałuje, przebacz mu. A jeśli zgrzeszy przeciwko tobie siedem razy na dzień i siedem razy na dzień zwracał się do ciebie, mówiąc: Żałuję; przebacz mu” (Łk 17,3n).

Tutaj wyraźnie naucza nas, że warunek jaki musi zostać spełniony przez winowajcę, zanim będziemy mogli ogłosić przebaczenie brzmi: ten, kto nas skrzywdził, musi najpierw „upamiętać się” tzn. osądzić siebie za popełnioną krzywdę i dać dowód - wyraz przez żal i smutek. Ale załóżmy, że winowajca nie żałuje? Wtedy czy mam przebaczyć?. Ale żeby nie było nieporozumień: nawet w przypadku doznania krzywdy i braku skruchy winowajcy nie upoważnia mnie, bym żywił do niego złe uczucia. Nie może być w nich pielęgnowana nienawiść ani złośliwość serca. Jednak z drugiej strony nie wolno mi uważać sprawcę w taki sposób jakby nie zrobił nic złego. To byłoby usprawiedliwianie jego przestępstwa.

Czy Bóg kiedykolwiek wybaczył komuś, kto nie miał skruchy? Nie, Pismo Święte oświadcza: „Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, On jest wierny i sprawiedliwy, aby przebacza nam nasze grzechy i oczyszcza nas z wszelkiej nieprawości” (1 Jn 1,9) Jeszcze jedno: jeśli ktoś mnie zranił i nie mogę mu wybaczyć, to jednak nie mogę żywić do niego urazy w sercu, więcej mam się modlić o niego. Oto wartość doskonałego przykładu Chrystusa. Jeśli nie możemy przebaczyć, możemy modlić się do Boga, aby mu przebaczył. „Wtedy Jezus powiedział: Ojcze, przebacz im; bo nie wiedzą co robią."

6. Widzimy tu wielką i najważniejszą potrzebę człowieka. Pierwszą ważną lekcją, której wszyscy musimy się nauczyć, jest to, że jesteśmy grzesznikami i jako tacy nie nadajemy się bez wyjątku , by przebywać w obecności świętego Boga. Na próżno wybieramy szlachetne ideały, podejmujemy dobre postanowienia, i przyjmujemy doskonałe zasady życia, ale kwestia grzechu nie jest rozwiązana ani rozstrzygnięta. Na nic się zda, że ​​próbujemy opracować tzw piękny charakter i dążyć do tego, co spotka się z Bożą aprobatą, dopóki istnieje grzech między Nim a naszymi duszami.

Jaki pożytek z butów, jeśli nasze stopy są sparaliżowane? Jaki pożytek mamy z okularów, jeśli jesteśmy niewidomi? Kwestia przebaczenia grzechów jest podstawowa, fundamentalna, żywotna. Nieważne, że jestem bardzo szanowany przez szerokie grono przyjaciół, jeśli wciąż pozostaję w grzechach. Nie ma znaczenia, że ​​dobrze sobie radzę w biznesie, jeśli w oczach Boga jestem nadal przestępcą, któremu nie przebaczono. Co będzie najważniejsze w godzinie śmierci? Czy nie to, czy moje grzechy zostały zgładzone i zmyte przez Krew Chrystusa? Drugą niezwykle ważną lekcją, której wszyscy muszą się nauczyć, jest w jaki sposób można uzyskać przebaczenie grzechów. Jaka jest ziemia na którym Święty Bóg odpuści grzechy? Chciałbym zauważyć, że istnieje zasadnicza różnica między Bożym a ludzkim przebaczeniem.

Z reguły, ludzkie przebaczenie jest kwestią pobłażliwości, które odbywa się kosztem sprawiedliwości i kłótliwości. W ludzkim sądzie sędzia musi wybrać między dwiema alternatywami: kiedy udowodniono mu winę, sędzia musi albo wyegzekwować karę prawa, albo musi zlekceważyć wymagania prawa — tzw jedna to sprawiedliwość, druga to miłosierdzie. Jedyna możliwy sposób, w ktorym sędzia może jednocześnie wyegzekwować wymogi prawa i okazać miłosierdzie sprawcy jest zrzucenie winy na osobę trzecią, która poniesie karę zastępczą za sprawcę. Bóg nie chce okazywać miłosierdzia kosztem sprawiedliwości. Bóg jako sędzia całej ziemi, nie odstąpi od żądań Świętego Prawa. J

Jednak Bóg okazałby miłosierdzie. Jak? Możliwe jest pełne zadośćuczynienie znieważonego świętego prawa przez własnego Syna, który zajmując miejsce wszystkich, którzy w Niego wierzą i niesie ich grzechy we własnym ciele na krzyż. Bóg w ten sposób jest sprawiedliwy i miłosierny, miłosierny i jednocześnie sprawiedliwy. W ten sposób „łaska króluje przez sprawiedliwość”. Została zapewniona sprawiedliwa podstawa, na której Bóg może być sprawiedliwym, a jednak usprawiedliwiającym wszystkich, którzy wierzą.

Stąd powiedziano im: „Tak jest napisane i tak przystało Chrystusowi cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać, i że mamy zwiastować upamiętanie i odpuszczenie [przebaczenie] grzechów w imię Jego wśród wszystkich narodów, począwszy od Jerozolimy” (Łk 24,46n). I znowu: „Niech więc będzie wam wiadome, mężowie i bracia, że ​​przez tego człowieka jest wam zwiastowane odpuszczenie grzechów, a przez Niego wszyscy, którzy wierzą, są usprawiedliwieni. Nie możemy być usprawiedliwieni przez prawo Mojżesza” (DzAp 13,38n).

Stało się tak ze względu na krew, którą On przelał za nas - Zbawiciel wołał: „Ojcze, przebacz im”. Stał się ofiarą, którą złożył z samego siebie, ponieważ wiedział, że „bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia”. Modlił się również o przebaczenie dla swoich wrogów. Potrzebą każdego człowieka jak każdego dziecka Adama jest przebaczenie. Czy twoje grzechy zostały przebaczone? Czy jesteś, dzięki łasce, jednym z tych, o których powiedziano: „W którym mamy odkupienie przez jego krew, nawet odpuszczenie grzechów” (Kol. 1,14)?

7. Tutaj widzimy tryumf odkupieńczej miłości. Zwróć uwagę na słowo, którym rozpoczyna się nasz tekst: „wtedy”. Werset, który go bezpośrednio poprzedza, brzmi następująco: „A kiedy przybyli na miejsce, które nazywa się Kalwaria i tam ukrzyżowali Go, a złoczyńców, jednego po prawej stronie, a drugiego po lewej stronie” (Łk 23,33). Następnie, powiedział Jezus, Ojcze wybacz im. „Wtedy” — kiedy człowiek zrobił wszystko, co w jego mocy. „Wtedy” — kiedy została ukazana niegodziwość ludzkiego serca w klimakterium diabelskim. „Wtedy” – kiedy z niegodziwymi rękami stworzenie ośmieliło się ukrzyżować Pana Chwały. On mógłby wypowiedzieć nad nimi straszne słowa przekleństwa. Mógł spuścić pioruny sprawiedliwego gniewu i zabić ich. Mógł spowodować, że ziemia otworzyłaby swoją otchłań, aby żywcem zostali pochłonięci. Ale nie. Choć poddany nieopisanemu wstydowi, choć cierpiał rozdzierający i przeszywający ból wzgardzenia, odrzucenia, znienawidzenia, jednak zawołał: „Ojcze, przebacz im." To był tryumf odkupieńczej miłości.

" Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości, miłość nie jest chełpliwa, nie nadyma się. Wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko znosi.” (1 Kor. 13,4.7). Taka miłość została pokazana na krzyżu. Kiedy Samson doszedł do swojej godziny śmierci, użył swojej wielkiej siły ciała, która spowodowała zniszczenie jego wrogów; Ale Doskonały pokazał siłę swojej miłości, modląc się o przebaczenie Swoich wrogów. Niezrównana łaska! "Niezrównany," mówimy, ponieważ nawet Szczepanowi nie udało się w pełni naśladować błogosławiony przykład ustanowiony przez Zbawiciela.

Rozważając Dzieje Apostolskie 7, odkryjemy, że pierwszą myślą Szczepana był on sam, dopiero później modlił się o swoich wrogów — „I ukamienowali Szczepana, wzywając Boga i mówiąc: Panie Jezu, przyjmij ducha mego. I upadłszy na kolana, zawołał donośnym głosem: Panie, nie poczytaj im tego grzechu” (DzAp 7,59n). Ale u Chrystusa kolejność była odwrócona: najpierw modlił się o swoich wrogów, a na końcu o siebie. We wszystkim On ma pierwszeństwo. A teraz ostatnie słowo zachęty: Gdyby ten rozdział został przeczytany przez osobę niezbawioną, gorąco prosilibyśmy go, aby dobrze zważył następne zdanie — Jak straszne musi być sprzeciwianie się Chrystusowi i poznanie Jego prawdy! Ci, którzy ukrzyżowali Zbawiciela, „nie wiedzieli, co zrobili" Ale, mój czytelniku, jest w tym bardzo realny i uroczysty sens co nie jest prawdą w twoim przypadku.

Masz już wiedzę, że powinieneś uznać Chrystusa jako Zbawiciela, aby Go ukoronować jako Pana swojego życia, że ​​powinieneś uczynić Go swoim pierwszym i ostatnim. Co z tym zrobisz? Staraj się Go zadowolić i oddać Mu chwałę. Uważaj więc: oto twoje niebezpieczeństwo: jeśli celowo odwracasz się od Niego, odwracasz się od Jedynego, który może wybawić cię od twoich grzechów, i jest napisane: „Jeśli potem dobrowolnie grzeszymy, otrzymaliśmy wiedzę prawdy, nie pozostaje już ofiara za grzechy, ale pewne straszne oczekiwanie sądu i ognistego gniewu, który pożre przeciwników” (Heb 10,26n). Pozostaje nam tylko dodać słowo o błogosławionej istocie Bożego przebaczenia. Wielu sług Bożych jest niespokojnych i zaniepokojonych tym punktem. Rozumieją, że wszystkie grzechy, które popełnili, zanim stali się dziećmi Bożymi zostały im przebaczone, ale często nie są świadomi grzechów, które popełnili  przed nowym narodzeniem.  Krew Chrystusa i jej moc oczyszczenia dotyczy nie tylko przeszłości, ale teraźniejszości i przyszłości. Musimy dbać o osobistą czystość i świętość i codziennie obmywać się w Jego krwi wyznając Mu grzechy.

Jaką wartość miałoby ułaskawienie, które w każdej chwili może zostać odebrane? Na pewno tam nie może być ustalony pokój, gdy moja akceptacja z Bogiem i moje pójście do nieba jest uzależnione od mojego trzymania się Chrystusa, czyli mojego posłuszeństwa i wierności. Ale błogosławiony jest ten przez Boga, który doświadcza przebaczenia, wszystkich grzechów — przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tylko Chrystus poniósł nasze „grzechy” we własnym ciele na krzyżu. Czy nie były to wszystkie grzechy?

Słowo Boże naucza, że ​​niewierząca dusza jest wyprowadzana z miejsca nieprzebaczenia do miejsca przebaczenia. Chrześcijanie to ludzie, którym wszystko przebaczono. Mówi Duch Święty: „Błogosławiony człowiek, któremu Pan nie zaliczy grzechu” (Rz 4,8). Wierzący jest w Chrystusie i będąc w takiej pozycji już nigdy nie zostanie mu przypisany grzech. To jest nasze miejsce lub pozycja przed Bogiem. Ponieważ jestem w Chrystusie, mam całkowicie i wiecznie przebaczone, tak bardzo, że już nigdy więcej nie zgrzeszę, aby zostać oskarżonym, by dotknęło to mojego zbawienia,. „I jesteś martwy w swoich grzechach i nieobrzezaniu ciała, czy on [Bóg] razem z nim [Chrystusem] ożywił, odpuścił wam wszystkie przewinienia” (Kol 2,13).

Zaznaczcie dwie rzeczy, które są tutaj połączone (to, co ma Bóg połączy, niech człowiek nie rozdziela) – moje zjednoczenie ze Zmartwychwstałym Chrystusem jest związane z moim przebaczeniem! Jeśli, to moje życie jest „ukryte z Chrystusem w Bogu” (Kol 3,3), to jestem w pozycji, w której grzech nigdy nie zostanie mi przypisany. Dlatego jest napisane: „Dlatego teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie” (Rzym. 8,1) — jakżeby to możliwe będzie, jeśli „wszystkie przewinienia” zostaną odpuszczone? "Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia" (Rzym. 8,33).

Dlatego zacznij chwalić Boga, ponieważ na zawsze przebaczono nam wszystko w Chrystusie - nie ma większego grzechu nad miłość Chrystusa!